poniedziałek, 12 listopada 2012

Dobijające życie

 Jezu naszła mnie niesamowita wena :O Znowu post no no ^.^ Oby tak dalej.Ostatnio mam ochotę wyżalić się wszystkim ,ale tak naprawdę przeklinam każdego w myślach.Wszystko się pieprzy.Mam ochotę zanurzyć się w poduszkę i wypłakać ,ale tego nie robię.Chce być silna ,a przynajmniej udawać ,że tak jest. Mam ochotę podciąć sobie żyły z tej słabości ,którą w sobie noszę.Boję się kolejnego dnia.Niech to się do cholery zmieni!Większość ludzi mówi ,że trzeba mieć wszystko w dupie i iść do przodu.Tak to skuteczne wyjście ,ale to trudne.Starałam się tak działać ,ale hmm ...nie trwa to wiecznie.Nie potrafię pisać takich opowiadań jak Sandra.Moje myśli to opowiadanie.Nie chce mi się pisać o tym jakie życie jest beznadziejne.Chociaż jest...Nie będę pisać o tym jak często widze szyny na swoich nadgarstkach.Pewna osoba mi kiedyś powiedziała ,że życie jest piękne tylko ludzie to skurwysyny.Zgadzam się z tym.Tylko ta osoba sama zamieniła się w takiego skurwysyna.Szara rzeczywistość. Tak to zdanie ma sens.Mam ochotę uciec od tego wszystkiego.Tak tak...Tylko dokąd? Łatwo jest powiedzieć ,że trzeba mieć wszystko w dupie ,ale trudniej już jest to zrobić.Czuje się słaba.To boli.Ech. A może zamiast użalać się nad sobą powinnam uśmiechnąć się.Tak po prostu bez powodu.Chociaż tak pisałam.Ależ jestem niezdecydowana.Tak naprawdę nasze życie opiera się na uczuciach.Kolejna kąpiel.Kolejne szyny.Dopełniłam obietnicy.Uśmiechałam się przy tym.Nie wiem dlaczego ,ale sprawia mi to przyjemność.Czuje się lżej kiedy to zrobię.Będę o tym pisać i tak mało osób czyta tego bloga.Wszyscy mówią i uważają cię za idiotkę,idiotę,nienormalnego ,bo się tniesz.Słowo tniesz u wielu wywołuje gęsią skórkę ,ale to normalne. Bierzesz coś ostrego i przeciągasz kilkakrotnie po skórze aż widzisz krew.Nic nie czujesz.Tylko ulgę.Później troche szczypie ,ale mija.Może zmienię temat.Pisałam ,że idę na dietę i tak było ,ale praktycznie po 2 dniach wpierdalałam już suche bułki xd Jednak mimo wszystko zamierzać ćwiczyć! Co najmniej 40 brzuszków dziennie.Chce mieć twardy brzuch.Nie kaloryfer tylko twardy.Kaloryfer u kobiety według mnie wygląda okropnie chociaż taki delikatny nie jest zły...Ech jutro wtorek. Kartkówka z biologii -,- będzie jedynka :) No więc co tu jeszcze pisać. Dziś spędziłam godzinę leżąc na łóżku ze zgaszonym światłem,otwartym oknem i słuchawkami na uszach! Musze zacząć to robić częściej. Fajna forma odpoczynku ,relaksu.Jutro na 10 45 ! ^ ^ Ech.Od wczoraj żyje w innym świecie normalnie.Po przeczytaniu ,,W cieniu klątwy'' nic do mnie nie dociera. Może to dobrze ,bo zaczynam mieć wszystko w dupie.Chyba zacznę pisać posty prawie codziennie.Nasz post dotychczas był rzadko widywany ,ale chyba zacznę pisać częściej.Mam wybór pisać o cierpieniu ,żyletkach ,które stały się moimi towarzyszkami czy o radości,miłości ,które są ukryte gdzieś głęboko mnie. Hmmm nie wiem na co się zdecydować.Moje humory są zmienne . Może podejmę się zadania i napisze opowiadanie?





No spróbuję.

         Siedzę w wannie napełnionej gorącą wanną.Moje włosy są mokre ,a tusz rozmazany.Wyglądam jak straszydło ,ale w niczym mi to nie przeszkadza, bo jestem sama. Przepraszam zapomniałam o nich.Żyletkach.Gorąca woda paruje.Pot spływa mi po zimnej i przerażonej twarzy.Sięgam po jedną z żyletek.Spoglądam na kran i widzę swoje odbicie.Przykładam ją do lewej ręki.Czuję jak jej ostra krawędź dotyka mojej bladej skóry.Robi mi się ciemno przed oczami.Zamykam je biorę głęboki oddech i otwieram ponownie zapłakane oczy.Patrze na rękę.Po chwili ukazuje mi się długa szyna ,a z niej wylewa się krew.Ten widok już nie jest dla mnie straszny.Przykładam ponownie.Spoglądam ponownie i na swojej ręce widzę już 5 szyn i zakrwawioną rękę. Odkładam przyjaciółkę i sięgam po drugą.Teraz noga.Myślę po czym na nodze widzę kolejny obraz długiej czerwonej linii. Powtarzam nieumyślne ten ruch 4 razy i widzę spływającą krew po moim udzie.Sięgam po kolejną żyletkę i przeciągam ją wzdłuż obojczyka aż robi się siny.Wanna pełna krwi. Wychodzę więc z niej ocieram się ręcznikiem i spoglądam w lustro.Widzę inną dziewczynę niż 10 minut temu.

 Wiem nie za wspaniałe ,ale trudno. 
Nie mam siły już pisać.Więc ruszam do wyra i dalej kończę swojego posta ,ale już w myślach ,których nikomu nie zdradzę.
Nara!
Serdeczne ,gorące pozdrowienia dla Karoliny ! ;* 

 

9 komentarzy: