piątek, 19 lipca 2013

Strange

Jakoś dziwnie. Pełny chillout, luz, bardzo dobry humor. Jest świetnie. Potem myślę: Co jest?! Czemu jestem szczęśliwa, jeżeli jest tak chujowo? Myśli ukierunkowują się na najgorsze chwile. Przytłacza mnie uczucie zupełnego odrzucenia przez ogół ludności, to jak wyglądam, ile ważę, samotność, przysłowiowi przyjaciele. To, że jestem dla każdego obojętna i nieważna. I jakoś nic z tym nie robię. Chcę komuś powiedzieć, ale z oczu od razu płyną łzy. Wyżalam się tu, miejąc nadzieję, że ktoś mi pomoże. Wiem, że nic się nie zmieni. Każdego dnia jestem coraz bliżej śmierci. Skończmy, niech czas płynie, nie przejmujmy się. Jak na razie głównym zainteresowaniem będzie dieta. Zdrowe żywienie będzie dodawać mi energii, szczęścia i potrzebnej motywacji. Ćwiczenia będą sposobem, by o wszystkim zapomnieć. Tak, aby znowu było jak kiedyś.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz